Nietypowa sytuacja – Warszawa mi nieco spowszedniała znowu, ale nie mam też imperatywu na obijanie się po świecie. Spakowałem więc rower, laptopa i przeniosłem się na południe Tajlandii.
Planuję pomieszkać trochę nad Zatoką Tajską – sam nie wiem na razie, czy to będą tygodnie, czy miesiące. Z całą pewnością na początek ma być lajtowo i niewymuszenie, o tak:
Jako że będę głównie stacjonarny, nie będę za dużo pisał. Z całą pewnością jednak wrzucę od czasu do czasu jakieś zdjęcie i kilka niezwykle celnych spostrzeżeń, so watch this space: