Author Archives: miro

2024-01-16.

No dobrze, to świąteczne koszmary mamy za sobą. Nigdy nie lubiłem tej części roku, jako że pasjami nie cierpię katolstwa, świątecznej sztuczności i nadęcia oraz powiązanego rozpasanego konsumpcjonizmu. Na całe szczęście w buddyjskim kraju jest to znacznie mniejszy problem, szczególnie jeśli nie spędza się czasu między expatami – którzy w przeważającej większości są mocno ograniczonymi półgłówkami – tylko lokalsami.

Continue reading

2023-12-16.

Pogoda, jak pisałem wcześniej, niebiańska – szczególnie w porównaniu z tym co się o tej porze roku dzieje w Środkowej Europie – więc staram się możliwie często jeździć. Za miesiąc zacznie się znowu robić dosyć gorąco, a pod koniec lutego dojdzie to tego kilka tygodni wypalania pól i daleko idącego utoksycznienia atmosfery.

Continue reading

2023-09-14

Ponad miesiąc w PL za mną… No, fajnie czasem zajrzeć do Warszawy, spotkać się z mamą, spędzić trochę czasu na działce, ale jednak życie w dużym mieście raczej mi się już nie podoba. Za mało przestrzeni, za mało drzew, za dużo ludzi, za dużo samochodów. I nie widać wzgórz po wyjściu z domu – tylko tony betonu.

Continue reading

2023-07-23.

Sansouk. Żona oporządza rybę na wieczerzę. ;-)

Znowu nieco szalone kilka tygodni. W pracy lekki zapieprz, bo w tym samym czasie dostarczamy kilka ficzerów, za których analizę jestem odpowiedzialny, praktycznie każdy weekend z przyległościami spędzamy z A. w Sansouk, a pozostałe marne resztki wolnego czasu staram się poświęcać na oswajanie nowego domu. Chyba należą mi się jakieś wakacje.

Continue reading

2023-04-08.

Zaraz minie niemal rok od ostatniego postu i czuję, że czas przerwać milczenie i wrócić do przynajmniej cotygodniowego raportowania. Ostatnie kilka miesięcy było super intensywne pod różnymi względami, więc zacznę od krótkiego podsumowania, a później, jeśli znajdę czas i motywację, będę bardziej szczegółowo opisywał rozmaite zdarzenia

Continue reading