Category Archives: Nepal 2013 – Beni-Dhorpatan

11-12.IX.2013 – Kathmandu-Pokhara-Beni-Darbang.

Podróż do Pokhary, podobnie jak większość autobusowych podróży w tej części świata, wymaga dosyć wczesnego rozpoczęcia dnia. Podróże lokalnymi autobusami mają w sobie pewien masochistyczny urok, który jednak po kilku podróżach całkowicie zanika, pozostaje sam aspekt masochistyczny, już bez uroku. Decyduję się więc na turystyczny autokar Greenline, koszmarnie drogi, jak na lokalne warunki, i prawdę mówiąc, nie wart swojej ceny. Ma natomiast dwie ważne zalety, można kupić bilet z dowolnym wyprzedzeniem, a terminal położony jest w ścisłym centrum.

Continue reading

13-14.IX.2013 – Darbang-Sibang-Lumsung.

Z Darbang wyruszam ok. 0900, mimo wczesnej pory, słońce bardzo mocno operuje. Do tego dochodzi ponad trzydziestokilogramowy koszmar na grzbiecie… Pierwszy dzień zapowiada się ciężko. Po pierwszych 500 metrów przewyższenia i dwóch godzinach drogi, docieram do uroczej wioski Dharapani. Tu przystanek na herbatę i dal bhaat.

Continue reading

15.IX.2013 – Lumsung-Jaljal La.

Nieco obawiam się dzisiejszego dnia, bo mam do pokonania prawie 1300 metrów w pionie, jest to jedno z największych przewyższeń na całym treku. Z 20-kilowym plecakiem byłaby to przyjemność, wręcz relaksujący spacer. Ponad 30 kilo to jednak zupełnie inna historia. Decyduję się co dwadzieścia minut robić krótką przerwę, w praktyce oznacza to przerwę co ok. 100 metrów przewyższenia. System się sprawdza, jestem w stanie w ten sposób w miarę bezstresowo targać niebieskiego potwora do góry, w każdym razie przez pierwsze godziny.

Continue reading

19.IX.2013 – Phagune Phedi-Bobang.

Po śniadaniu z suchego musli z mlekiem w proszku i wody, zostawiam pasterzom wszystkie zapasy, które mogę odtworzyć w Kathmandu (czyli zupy, musli, orzechy i batony – zabieram tylko liofy i trochę suszonych owoców), feralne kartusze i ruszam w dół. Z plecakiem lżejszym o prawie 10 kg czuję się jak na planecie o niskim przyciąganiu. Chcę dzisiaj dotrzeć do Bobang, jakieś 6h stąd, skąd ponoć odjeżdżają dżipy do Baglung, sporego miasta w dol. Kali Gandaki, na drodze do Pokhary.

Continue reading