Tag Archives: Szwajcaria

w kraju sera i czekolady – znowu.

Karma ma niewątpliwy aspekt cykliczny – i tak, po dwuletniej przerwie, znowu trafiłem do Szwajcarii. Tym razem nie na stałe, ale z perspektywą regularnych odwiedzin co kilka tygodni.

Trochę to niespodziewany obrót sprawy, bo jeszcze w grudniu planowałem do wiosny siedzieć w Nepalu, ale – jak pisałem w innym miejscu – życie w Kathmandu nie do końca mi się spodobało (ani chybi starość) i z początkiem roku wróciłem do rzplitej burackiej (gdzie jest jeszcze gorzej ;-)).

Continue reading

Walkers High Route Zermatt-Chamonix, cz. I.

Matterhorn - w drodze na przełęcz Flugwe.

Matterhorn – w drodze na przełęcz Flugwe.

Po kilku tygodniach w nowej ojczyźnie ;-) udało mi się ogarnąć na tyle, żeby rozpocząć serię regularnych, inshallah, wyjazdów w Alpy. Wstępny pomysł na pierwsze kilka wyjazdów to przejście (na raty) tzw. Haute Route z Zermatt do Chamonix, ale ze względu na pewne braki w wyśnieżeniu, na razie piechotą, a nie na nartach.

Continue reading