Pouczająca historia żarłocznych mnichów.

Moje (aktualne) miasto od kilku dni żyje historią żarłocznych mnichów. Otóż wspomniani mnisi urządzili sobie przyjęcie urodzinowe, na którym zjedli tort! Nie dość, że tort zjedli, to jeszcze zrobili sobie z tortem selfie, które następnie wrzucili w internety.

Tajskie społeczeństwo zawrzało. Wiadomo wszak, że mnich ma medytować i śpiewać sutry, a nie żreć ciasto i jeszcze się tym chwalić. Pojawiły się też ważne pytania – czy tort został zjedzony przed, czy po godzinie 1200? Klasztorne reguły zakładają, że mnich jada raz dziennie, przed południem. Choć patrząc na niektórych mnichów, można odnieść wrażenie, że ta reguła nie jest przestrzegana bardzo rygorystycznie.

Żarłoczni mnisi. Zdjęcie linkowane z thaivisa.com

Co prawda Budda, o ile mi wiadomo – wszak sam kanon palijski to dziesiątki tomów i zdecydowanie nie dojrzałem jeszcze do przeczytania ich wszystkich – nie nauczał o szkodliwości obżerania się ciastem. Zupełnie inna rzecz to selfie – tu już mamy do czynienia z ewidentnym pompowaniem sobie ego, co jak wiadomo jest nie tylko szkodliwe, ale i głupie, bo ego to pustka, przemijający wytwór świadomości, która sama w sobie jest neurologiczną iluzją.

Podoba mi się za to reakcja społeczeństwa. W rzeczypospolitej burackiej mamy wszak plagę klechów pedofili, klechów materialistów, klechów ksenofobów, klechów politykujących etc. i nikt się tym specjalnie nie przemuje. Tu wystarczy głupie selfie z tortem, żeby na mnichów posypały się gromy.

Osobiście jestem skłonny wybaczyć tort. Sam wszak niedawno zjadłem grilowanego nietoperza. Ale za selfie należy się pokuta – wypadałoby odmwówić 10000 zdrowasiek odśpiewać sutrę serca 10000 razy. Om.

Więcej na thaivisa.com.

One thought on “Pouczająca historia żarłocznych mnichów.

  1. Pingback: 300. | Yak Kharka

Leave a Reply